Jak poprawnie malować rzęsy

Mimo iż każda kobieta takie malowanie rzęs powinna mieć opanowane do perfekcji, dla niektórych pań nie jest to wcale takie proste zadanie. Nie potrafią one odpowiednio wydłużyć i zagęścić swoich włosków. Mimo iż korzystają z najlepszych na rynku tuszy, które swoje kosztują, dalej nie osiągają w pełni zadowalających efektów. Sądzą, że robią wszystko tak, jak powinny. Biorą taką maskarę do rąk, otwierają jej opakowanie, maczają szczoteczkę kilkukrotnie w tuszu, a następnie przeciągają nią rzęsy na całej ich długości. Końcowy efekt bywa jednak dość mierny. O ile w przypadku dziennego makijażu takie delikatne i subtelne podkreślenie może być wręcz atutem, tak w makijażach wieczorowych rzęsy powinny być zdecydowanie mocniej i wyraźniej zaznaczone. Należy zatem nauczyć się odpowiednio je malować. Wbrew pozorom nie tylko szczoteczka czy jakość tuszu mogą mieć wpływ na ich końcowy wygląd – liczy się także to, w jaki sposób korzysta się z samej maskary.

Zacznijmy od omówienia kilku podstawowych zasad. Po pierwsze – jeżeli kobieta chce zakręcić swoje rzęsy i zamierza użyć w tym celu zalotki, zawsze powinna ją stosować przed samym malowaniem. Zasada jest tu bardzo prosta. Najpierw zalotka, a dopiero potem sam tusz. Warto także nanieść na włoski przynajmniej więcej niż jedną warstwę maskary. Taka pojedyncza poświata może okazać się niewystarczająca. Za pierwszym razem trudno jest bowiem dotrzeć do wszystkich, nawet tych najkrótszych włosków i odpowiednio je wydłużyć, pogrubić bądź podkręcić. Oczywiście rzęs nie powinno się też malować kilkunastokrotnie. Dwie lub maksymalnie trzy warstwy tuszu w zupełności każdej kobiecie wystarczą. Jeżeli na tak pomalowane rzęsy zostanie nałożona kolejna porcja tuszu, zaczną się one sklejać. Może też dojść do kruszenia się maskary, która zacznie opadać na same powieki. Makijaż w żadnym wypadku nie będzie wtedy estetyczny. Lepiej więc ograniczyć się do tych dwóch lub trzech warstw, aniżeli przesadzić i doprowadzić się do sztucznego i nienaturalnie prezentującego się efektu.

Przed wykonaniem makijażu większość kobiet używa na swoich twarzach kremu. Nakłada go nie tylko na całą cerę, ale również i pod oczy oraz na samych powiekach. Jest to oczywiście dobry krok. Taki krem przygotowuje skórę do następnych etapów wykonywania makijażu. Nawilżona cera lepiej wchłania sam podkład, a na mokrych powiekach cienie utrzymują się nawet przez cały dzień i wydobywają z siebie całą głębię koloru. Należy jednak uważać na to, aby podczas nakładania takiego preparatu nawilżającego przypadkiem nie zastosować go na samych rzęsach. Jeżeli zostaną one oblepione kremem do twarzy (zwłaszcza tym tłustym), nawet najlepszy nałożony na nie tusz nie utrzyma się na nich zbyt długo, a efekt makijażu będzie po prostu nietrwały. W przypadku gdyby jednak doszło do posmarowania rzęs kremem, należy oczyścić je wacikiem nasączonym płynem do demakijażu. Bardzo szybko poradzi on sobie z każdym tłustym produktem. Świetnie przygotuje rzęsy do samego malowania.

Teraz nadszedł czas na wytłumaczenie sobie, jak powinno wyglądać to całe malowanie rzęs. Zamiast od samego początku przeciągać je wyłącznie od ich wewnętrznej strony, najlepiej najpierw pokryć je maskarą od samej nasady. Szczoteczkę należy umieścić przy samej powiece. Następnie można już przeciągnąć ją po rzęsach, pilnując tego, aby nie dotknąć szczoteczką samej skóry i jej nie zabarwić. Kobiety, które nigdy wcześniej nie malowały swoich rzęs od nasady, początkowo mogą mieć z tym krokiem mały problem, ale wszystkiego szybko się nauczą. To praktyka czyni przecież mistrza! Trzeba ćwiczyć i starać się malować w ten sposób rzęsy jak najczęściej, aż ostatecznie stanie się to banalnie proste i zupełnie naturalne. Dzięki pokryciu włosków od samej nasady można je pogrubić i stworzyć z nich cały gęsty wachlarz rzęs. Jest on bardzo efektowny!

Oczywiście malowanie rzęs powinno się rozpocząć od malowania rzęs górnych. Najlepiej nanieść na nie maskarę na kilka sposobów. Najpierw można zrobić to „normalnie”, trzymając szczoteczkę ustawioną równolegle do samych włosków. Później warto przejechać po rzęskach tzw. „zygzakiem”, aby jeszcze lepiej pokryć je maskarą. Malowanie powinno zostać zakończone pionowymi ruchami. Takimi też najlepiej malować dolne rzęsy, które są zwykle znacznie mniejsze i cieńsze, dlatego też trudniej jest do nich się dostać. O ile od tych górnych wymaga się zazwyczaj niezwykłego skrętu i dużej objętości, tak te dolne powinny być po prostu jak najdłuższe – dzięki temu otworzą oko i wydobędą głębię z samego spojrzenia. Malując je na prosto, trzymając w ręku odwróconą szczoteczkę, ten efekt łatwo można uzyskać. Każda kobieta powinna znać ten trik. On naprawdę znakomicie się sprawdza!

Malowanie rzęs to jednak jedno – ważny jest także wybór odpowiedniego tuszu. Najlepsza technika nie zastąpi bowiem porządniej i dobrze działającej maskary. Powinna ona spełniać kilka ról jednocześnie – ma wydłużać, zagęszczać, zakręcać i pogrubiać włoski. Taka maskara to skarb. Warto nawet zapłacić za nią ciut więcej!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here